Gotuj z Wojciechem

Luźne gadki

Z czasem coś się tu pojawi, koncept się klaruje i Wojciech jeszcze nie wie w którym kierunku pójdzie rozwój tego bloga. Wszelkie pomysły mile widziane, uwagi i przemyślenia można umieszczać na dole a najlepsze zostaną nagrodzone jak tylko Wojciech zostanie blogerem roku.

Przedmiotem szczególnej troski Wojciecha pozostaje również szata graficzna tegoż bloga jak i pewne ograniczone możliwości którym obdarza nas system bloggera, Wojciech spokojnie wszystko rozkminia i powoli wyłania się z tego coś na kształt web 3.0 lub tak się tylko Wojciechowi zdaje.

Ciąg dalszy nastąpi...

10 komentarzy:

  1. ... a co Cię Wojciechu natchnęło do blogo(to)wania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Samo życie :D Nie samym schabowym człowiek żyje więc Wojciech postanowił odkryć, już jakiś czas temu, czy istnieje jedzenie poza sznyclem i bigosem, a blog jest wiernym zapisem tej heroicznej podróży. Nie bez znaczenia jest fakt że w telewizji też nic ciekawego nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  3. brawo! będę śledzić tą heroiczną podróż :)
    jako że sama poszukuję czegoś więcej niż schabowy ale bloga założyć się wciąż boję :)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podążaj za Wojciechem! Wytyczam szlak ;)

      Usuń
  4. sulla foto nn sembra caponata...ma e` bella uguale,complimenti!

    OdpowiedzUsuń
  5. hihihi ooj bardzo mi sie takie gotowanie z wojciechem podoba...jako krajanka ;) szczerze kibicuje, zaglądać będę i się inspirować ;) a może wirtualnie się Wojciech do gotowania wspólnego namówic da ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. a dziękuję za słowa wsparcia, a wirtualne gotowanie - jasne że tak - jak tylko się dowiem jak się to robi :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Wojciechu! Brawo!
    Przejrzałam... i te potrawy które znam są trafnie opisane, a przepisy nieznane wyglądają na wiarygodne i ciekawe. Z przepisami jest troszkę jak z partyturą...
    Znam nieco pobieżnie kuchnię francuska i włoską, ale za to od tambylców. Co do boeuf bourguignon, to nie wiem skąd w wielu przepisach koncentrat pomidorowy, ja go nie dodaję, tak jak robili moi Francuzi. Kwaśności dodaje wino i to wystarcza, nie trzeba moim zdaniem jej fałszować pomidorami. Własnie na Sylwestra będę przygotowywać to danie, jest moim ulubionym popisowym daniem i zawsze wychodzi oraz cieszy się uznaniem. Polecam. Nie jest trudne, tylko trochę czasochłonne.
    A trafiłam na Pański blog przypadkiem, chcąc upewnić się co do proporcji. Dziękuję za inspiracje.

    OdpowiedzUsuń