Amisze - chrześcijańska wspólnota protestancka preferująca bardzo tradycyjny model rodziny wielodzietnej i żyjąca według rygorystycznych zasad. Mężczyźni do czasu ślubu golą zarost twarzy, a żonaci zapuszczają charakterystyczne długie brody, bez wąsów które kojarzą im się z przemocą. Noc poślubną młodzi spędzają w domu rodziców młodej mężatki, a jeżeli wcześniej śpią razem to przedzieleni deską wzdłuż łóżka. Amisze nie akceptują nowoczesnej techniki, internet to dla nich dzieło szatana, najbardziej ortodoksyjni nie korzystają nawet z elektryczności, zajmują się rolnictwem i rzemiosłami z nim związanymi. Amisze nie wysyłają dzieci do szkół publicznych i uważają, że nie potrzeba im wykształcenia wyższego niż podstawowe do wieku 14 lat. Przeglądając dostępne w sieci przepisy kulinarne Amiszów, uderza ich prostota i brak finezji. Trudno powiedzieć, czy wynika to z ich prostego sposobu życia i czy są one w ogóle oryginalne, bo kontakt z nimi jest dość utrudniony. Czy to elektroniczny czy osobisty. Pokusiłem się jednak o przygotowanie przepisu bazującego na zebranych informacjach i zdecydowanie muszę przyznać, że prezentowana tu karkówka jest rewelacyjna, rozpływająca się w ustach, o zdecydowanym smaku. Jeśli tak jedzą Amisze to mógłbym zostać jednym z nich.
- 1kg karkówki
- 3 cebule
- 1/4 szklanki sosu sojowego
- 1 szklanka bulionu wołowego
- 3 liście laurowe
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka oregano
- 1 łyżka oleju
- sól, pieprz
Mięso natrzeć solą, pieprzem i obsmażyć na oleju ze wszystkich stron. Cebule posiekać. Sos sojowy połączyć z bulionem, liścmi laurowymi, czosnkiem i oregano.
Wszystkie dkładniki połączyć razem w naczyniu żaroodpornym. Piec 5 godzin w temperaturze 160 stopni.
Podawać z ryżem lub ziemniakami według uznania.
karkówka to moje ulubione mięso zaraz za kurczakiem... nie oparłabym się zawartości tego talerza:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Bardzo lubię mięso pieczone w niskiej temperaturze.
OdpowiedzUsuńCo do amiszów - ciekawy patent z tą deską, tylko, czy im drzazgi się do tyłków nie wbijają.... ;)
Prawdopodobnie ale cierpienie pozwala odpędzić grzeszne myśli!
UsuńDla takiej karkówki mogłabym okrzyknąć internet dziełem szatana
OdpowiedzUsuńNigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale moja sąsiadka jest chyba amiszką (?). Jest całkiem młoda, ma gromadę dzieci i wszystko jest dla niej dziełem szatana.
OdpowiedzUsuńA przepis jest tak krótki, że aż odebrało mi mowę...
Wygląda mega apetycznie. Dla takiej mięsożernej istoty jak ja - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi informacji, czy mięsi jest pieczone pod przykryciem? Jeśli nie,to czy trzeba je polewać/obracać w czasie pieczenia? Proszę o info - mięso już jest w piekarniku!
OdpowiedzUsuńTak, pod przykryciem. A obrócić wystarczy raz. Mam nadzieję, że jeszcze pomogłem.
UsuńTak, dzięki:) Mieso wyszło przepyszne, choć następnym razem zmniejszę ilość soisu sojowego, a dodam więcej soli.
UsuńFantastycznie, dzięki za informację, można zredukować ilość sosu sojowego zastępując go bulionem, w księdze Amiszów znalazłem poradę żeby dodać tam kawy i chociaż nie jest to żart i faktycznie znane są takie użycia to jednak bulion bedzie bezpieczniejszy
UsuńKawy? A jakiej: zmielonej, czyli proszku czy też wlać zaparzoną? Dlaczego by nie spróbować?
Usuńz tego co udało mi się zorientować to używają zmielonej która jest używana jak inne przyprawy - pieprz, cynamon, kumin - do nacierania mięsa przed pieczeniem, trzeba spróbować :) z płynną też dałoby rady myślę, Amisze namiętnie też używają gotowego sosu Worcestershire który można dostać i u nas w lepiej zaopatrzonych sieciówkach - sam używam od czasu do czasu do pieczeni
UsuńDziękuję za tyle informacji o kuchni Amiszów. Spróbuję zrobić mięso z kawą w proszku.
UsuńMoże przyrządzisz jeszcze jakąś potrawę od nich? Ta karkówka wyszła wspaniale, więc chetnie skorzystam z kolejnej podpowiedzi:)
Pewnie, czemu nie - spróbuję coś opracować i sprawdzić na moim żywym organiźmie, a jak Ci się uda z tą kawą daj znać jak wrażenia, pozdrówka
Usuńwitam, czy udało Ci się może opracwoać koljeny przepis z kuchni Amiszy? pozdr re
OdpowiedzUsuńWitam, miałem ostatnio trochę zamieszania w związku z planami wydawniczymi książki więc jeszcze nie było okazji ale postaram się niedługo coś opracować :) pozdrawiam
UsuńWidzę, że już coś zaproponowałeś... Dzięki:) re
UsuńRe: Wojciechu, znowu piekę dzis tę przepyszną karkówkę. Nasze komentarze tutaj pozwoliły mi zapamiętać moje modyfikacjeL:) pozdrawiam serdecznie
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńCzy karkówkę należy pokroić w plastry czy obsmażyć w jednym kawałku???
Pozdrawiam
Anna
Witam, w jednym kawałku, po upieczeniu mozna pokroić lub rozdrobnić widelcami na włókna. Wojciech.
UsuńDziękuję. Właśnie się piecze :) Poadrawiam Anna
OdpowiedzUsuńTakiej karkóweczki to bym sobie spróbował :) Ostatnio jednak fascynuje mnie kuchnia amerykańska, więc niestety, ale karkówka będzie musiała poczekać. Nie zmienia to jednak faktu, że wygląda znakomicie i zapisuję w zakładkach, żeby móc do niej wrócić za kilka tygodni :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń