Klasyk francuski, wołowina po burgundzku - potrawa tak dobra jak wino do niej użyte. Tradycyjnie przygotowywane z czerwonym burgundem ale wszelkie Pinot Noir, Beaujolais czy Côtes du Rhône również dadzą radę.
- 500g wołowiny (rozbratel, antrykot)
- 200g boczku wędzonego
- 1 cebula
- 1 marchewka
- 300ml czerwonego wina
- 400ml lekkiego bulionu wołowego
- natka pietruszki
- liść laurowy
- gałązka tymianku
- 6 pieczarek
- 6 szalotek
Boczek pokroić w grubą kostkę, podsmażyć na 1 łyżce oleju, przerzucić do naczynia żaroodpornego. Następnie podsmażyć mięso, pokrojone w grubą kostkę, patelnia powinna być silnie rozgrzana aby mięsko szybko zrumieniło się na bokach zachowując lekko krwisty środek. Podsmażone mięso dodać do boczku i kolejno podsmażyć marchewkę pokrojoną w grube plastry oraz cebulę posiekaną grubo. Wszystko razem połączyć w naczyniu żaroodpornym, dodac bulion, wino i bouquet garni czyli związane nitką liść laurowy, tymianek i gałązkę pietruszki. Dodać łyżkę przecieru pomidorowego i całość dusić w piekarniku ok 3 godziny w temperaturze 160st. Pieczarki i szalotki osobno podsmażyć na maśle i dodać na 30 minut przed końcem duszenia.
Jeśli chcemy zredukować ilość sosu przykrywkę zdejmujemy na ostatnie 30 minut, w początkowej fazie mięso powinno być całkowicie przykryte warstwą wina i bulionu. Podawać z ziemniakami lub świeżą bagietką, mnie osobiście pasuje druga wersja.
Faktycznie klasyk! Jeszcze przede mna, ale idzie zima, wiec pewnie tez sie z nia zmierze...
OdpowiedzUsuńPo prostu pycha super przepis tak jak pisze Danie LUKSUS!!Pzdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńNo to cieszymy sie :)
UsuńSkładam wyrazy szacunku :) U mnie ta potrawa nadal czeka na swoją kolej, ale odkąd obejrzałam Julie i Julia jakoś boję się do niej podejść :)
OdpowiedzUsuń