Jeśli pragniecie śniadania obfitego, które dam Wam energię na cały dzień sianokosów lub innych intensywnych prac gospodarskich, sięgnijcie po ten tradycyjny przepis Amiszów z moimi modyfikacjami. Boczek, kiełbaski, jajka, ziemniaki i kilka rodzajów sera - czego chcieć więcej? Kiełbaski włoskie, salsiccia, to po prostu kiełbaski wieprzowe z różnymi dodatkami - w zależności od regionu - ale zawsze z dodatkiem kopru włoskiego, odpowiedzialnego za ich charakterystyczny smak. Zapiekankę można zapiec w dowolnej formie żaroodpornej, osobiście użyłem kokilek. Podawane w towarzystwie prostej sałatki z miksu sałat i pomidorków koktajlowych pod winegretem oraz szklanki soku pomarańczowego. Przepis opracowany w ramach akcji "Boczek śniadaniowy" w której udział wzięli następujący boczkoholicy: Panna Malwinna, Maggie, Martynosia, Dobromiła, Wiera oraz Bartoldzik . Koniecznie zobaczcie kompletne menu.
- 230g boczku wędzonego
- 150g kiełbasek włoskich
- 1 mała cebula
- 4 duże jajka
- 200g ziemniaków
- 40g sera pecorino
- 200g serka wiejskiego
- 60g sera radamer
- sól, pieprz
- 1 łyżeczka masła
Boczek pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni na średnim ogniu. Po około 20 minutach zdejmujemy z patelni chrupiące skwarki, pozostawiając tłuszcz, przekładamy na ręcznik kuchenny do odsączenia.
Na patelnię z tłuszczem wrzucamy posiekaną drobno cebulę i po 5 minutach pokrojone w drobną kostkę kiełbaski. Po kolejnych 5 minutach zdejmujemy całość z patelni, odsączamy i przekładamy do boczku.
Ziemniaki obieramy i ścieramy na tarce. Uzyskaną masę odciskamy z nadmiaru wody. Jajka lekko ubijamy, dodajemy ziemniaki, podsmażone wcześniej boczek, kiełbaski i cebulę. Do masy dodajemy serek wiejski i starte pozostałe sery. Doprawiamy lekko solą i pieprzem i przekładamy masę do naczynia lub mniejszych naczyń żaroodpornych wysmarowanych wcześniej masłem.
Pieczemy około 30-40 minut, wyjmujemy z pieca i zostawiamy na 10 minut przed podaniem.
Wygląda super. Uwielbiam śniadania zapiekane w kokilkach:)
OdpowiedzUsuńokazuje się, że Amisze wiedzą, co dobre!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Amisze kojarzą mi się komediowo, ale Twoje śniadanie - wyśmienicie. Zaproście mnie proszę do następnej akcji, też jestem anonimowym boczkoholikiem:)
OdpowiedzUsuńBoczek to ja uwielbiam :D Jakie sycące i pożywne śniadanko, mogłabym jeść takie cały dzień! To nieprawda, że tylko faceci lubią boczek! :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo leciutko, prawie jak suflet.
OdpowiedzUsuńMyślę, że żaden farmer by nie pogardził. A sianokosy podobno niedługo :)
Och, jadło drwala. Zupełnie mi to nie przeszkadza, poproszę dwie:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!!
OdpowiedzUsuńBiorac pod uwage fakt, ze moj weekend byl bardzo aktywny, dochodze do wniosku, ze powinnam byla zjesc takie sniadanie :) Wyglada pysznie!
OdpowiedzUsuńHmm, na razie nei wiem, czy się skuszę, choć mam dobre doświadczenia po zaporponowanej przez Ciebei karkówce z kuchni Amiszy. Dzięki za nowy przepis:) re
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie śniadania! :)
OdpowiedzUsuń