Ciasto
- 220 g mąki pszennej
- 30g mąki ziemniaczanej
- 125g masła
- 1 żółtko
- 4 średnie cebule
- 500g boczku wędzonego
- pęk młodej cebulki
- 200g sera morskiego
- pół szklanki wytrawnego wina czerwonego
- 120g śmietany 30%
- 2 jajka
- 1 białko
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Przesianą mąkę pszenna i ziemniaczana wyrobić z kawałkami zimnego masła oraz żółtkiem - jeżeli ciasto będzie się rwało dodać odrobinę wody. Odłożyć do lodówki na 30min.
Boczek pokroić w drobną kostkę i podsmażyć na patelni dopóki nie będzie rumiany, odłożyć na bok. Na tłuszczu pozostałym ze smażenia boczku podsmażyć drobno pokrojoną cebulę, gdy będzie miękka dodać wino i chwilę podusić (3min).
W międzyczasie wyłożyć formę do tarty rozwałkowanym ciastem i podpiec w piekarniku 25 minut do lekkiego zrumienienia. Przez pierwsze 15 minut pieczemy obciążone (kulkami ceramicznymi lub fasolą) aby ciasto nie wyrosło, następnie usuwamy obciążenie).
Na podpieczony spód wykładamy kolejno boczek, cebulę, posiekaną młodą cebulkę i starty ser. Zalewamy śmietaną rozrobioną z jajkami. Pieczemy w temperaturze 190 stopni około 50 minut aż będzie rumiane.
Jaka wspaniałość! Na pewno pyszne:)
OdpowiedzUsuńKołacz lotaryński! :)
OdpowiedzUsuńWiem, że to nie to samo — robiłam w tamtym roku w wersji odchudzonej. Ale też dobry :)
alee smakowicie wygląda :D
OdpowiedzUsuńzapraszam, http://www.mr-broccoli.blogspot.com
Calkiem fajne, ale mazurek swiateczny to to nie jest...
OdpowiedzUsuńno właśnie, Wojtku! To nie jest też babka świąteczna :)
OdpowiedzUsuńoj Wojtku Wojtku... wszystko ładnie i pięknie ale w tym nawet jaj święconych nie ma.. na szczęście też prowadzę bloga i zapraszam wszystkich na prawdziwy, tradycyjny przepis tu: http://gotujzradoslawem.blogspot.com/2012/04/wielkanocne-sniadanie-bonus-dla.html
OdpowiedzUsuńŚwięta niestety w tym roku musiały się obejść bez moich przepisów - zmógł mnie wirus - jest już w kinach film nawet o tym, na podstawie moich wspomnień, Contagion czy jakoś tak, więc można zobaczyć, że nie było lekko. 16 kwietnia jest dzień sapera więc przygotuje jakąś bombę kulinarną, na razie jeszcze dochodzę do siebie. Polecam Radosława póki co, podobno już 90% Polaków wykorzystało jego przepisy w praktyce więc coś jest na rzeczy. Wrócę większy i silniejszy bo konkurencja nie śpi i nie choruje :>
OdpowiedzUsuńUwielbiam kisza. W istocie jest dość ciężki kalorycznie, ale mnie to zupełnie nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuń