Profiterole czyli ptysie w wersji mini, idealne, można pochłonąć w całości bez obaw o pobrudzenie rąk i ubrania. Delikatne ciasteczko, bita śmietana i polewa czekoladowa - zdecydowanie polecam, zwłaszcza, że przygotowanie nie jest trudne. Można zamiast bitej śmietany użyć innego nadzienia, próbowałem również z waniliowym kremem budyniowym, ale wersja tutaj prezentowana jest moim zdaniem najlepsza. Przepis na ciasto ptysiowe na podstawie Pierre Herme i jego fantastycznej książki "Desery". Czas potrzebny na przygotowanie: około 1 godziny.
- 80ml wody
- 100ml mleka 3,2%
- 4 g soli (1 łyżeczka)
- 4g cukru (1 łyżeczka)
- 75g masła
- 100g mąki
- 3 jajka
- 500ml śmietany kremówki
- 40g cukru pudru
- 200g czekolady
- 100ml śmietanki
- łyżeczka masła
Wodę, mleko, sól, cukier i masło doprowadzić do wrzenia w rondelku, ciągle mieszając. Wsypać całą porcję mąki i na małym ogniu szybko ucierać aż ciasto zacznie odchodzić od ścianek naczynia. Ucierać jeszcze 2-3 minuty i przełożyć do salaterki. Dodawać kolejno jajka, ucierając aż każde z kolei się połączy z ciastem. Przy ucieraniu podnosić ciasto do góry, aby wprowadzić powietrze.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni Celsjusza. ciasto włożyć do rękawa cukierniczego (jeśli nie posiadacie rękawa cukierniczego, można użyć foliowego woreczka z odciętym rogiem) i wyciskać na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia, porcje wielkości orzecha włoskiego. Ciasto zwiększy swoją objętość dwukrotnie. Można dodatkowo posmarować roztrzepanym jajkiem (nie stosowałem). Piec około 15 minut do zrumienienia.
Śmietanę oziębiać w lodówce co najmniej dwie godziny. Ubijać w zimnej misce na średnich obrotach miksera, do lekko ubitej stopniowo dodawać cukier puder. Przerwać ubijanie jak tylko śmietanka będzie sztywna, dłuższe ubijanie spowoduje, że wyprodukujemy sobie pyszne masło. Rękaw cukierniczy z nasadką do nadziewania wbijamy w ptysia i napełniamy go kremem (jeżeli nie mamy takiego urządzenia to możemy ptysie przekroić przed wypełnieniem).
Śmietankę na polewę zagotować, zestawić z ognia i wrzucić posiekaną czekoladę. Mieszać do całkowitego rozpuszczenia czekolady. Przy pomocy trzepaczki lub widelca nanieść czekoladę na ptysie.
Przepis bierze udział w akcji PTYSIOWO
wyszły Ci świetnie. W listopadzie miałam fazę i ciągle piekłam ptysie i eklery z tego przepisu od Mistrza Herme:)
OdpowiedzUsuńWyglądają baaardzo rasowo, jak z najlepszej cukierni, choć tam chyba takich prawdziwych pyszności próżno szukać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Krakowa! :-)
Wojtku ptysie wyglądają super. Nie wiem jak to się stało, ale ja jeszcze nigdy nie robiłam ptysi :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Warto zrobić, te w cukierniach często zalegają a cała rozkosz to właśnie świeży wypiek
OdpowiedzUsuńtak z samego rana kusić..toż to grzech:)))
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę superzasto, dopracowane w każdym calu :)
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy robiłam do tych małych słodkości podchody, wciąż bez skutku. Twoje ptysie wyglądają bajecznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Boskie :)
OdpowiedzUsuńZrobienie ich zawsze odkładam ale wezmę się za nie w ferie.
pozdr.
Pyszny przepis.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ptysie a nigdy ich sama nie robiłam.
Uwielbiam takie ptysie, mogłabym zjeść ich cały talerz, szkoda tylko, że są na śmietanie, więc kalorii w nich sporo...
OdpowiedzUsuńuwielbiam ptysie na jeden kęs.. aczkolwiek łatwo się zagalopować w ich jedzeniu i zanim się człowiek obejrzy.. znikają ;)
OdpowiedzUsuńFajniutkie, takie w sam raz na ząb:)
OdpowiedzUsuńjakie piękne i zgrabniutkie!
OdpowiedzUsuńWyszły naprawdę śliczne:)
OdpowiedzUsuńwczoraj mnie naszło z kolei na eklerki i już zaplanowałam pieczenie na weekend, pozwól, że przepis na ciasto Ci skradnę :)
OdpowiedzUsuńciasto podwoi objetosc dwukrotnie... czyli bedzie go 4 razy tyle. Wow, zaraz sprawdze ;-)
OdpowiedzUsuńojtam, skrót myślowy :))
UsuńOd dawna 'chodzily za mna' te slodkosci, dzis znalazlam przepis i z nudow zrobilam, wyszly przepyszne dziekuje!!! Blog dodaje do ulubionych i niedlugo zrobie cos nowego od Ciebie :) Pozdrawiam z NZ!
OdpowiedzUsuńA dziękuję :) Polecam gorąco suflet z twarogu i pozdrawiam z dość odległego Krakowa :)
Usuńrobiłam, niesamowite :D
OdpowiedzUsuń