Dla tych którzy tęsknią za klasycznymi posiłkami ze znanej sieci meblowej, bardzo szybki i smaczny przepis na to fantstyczne szwedzkie danie. Klopsiki pieczone bez użycia tłuszczu, bardzo smaczne i oferujące możliwości łączenia z wieloma różnymi dodatkami jak makaron, kasza, ziemniaki. Osobiście najbardziej lubię połączenie z makaronem, stąd spora ilość sosu. Polecam również publikowane wcześniej klopsiki na sposób włoski.
- 500g mięsa mielonego wołowo-wieprzowego
- 1 cebula
- 150ml mleka
- 1 jajko
- 1 bułka
- 1 ząbek czosnku
- świeży rozmaryn
- 4 łyżki bułki tartej
- 4 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 400ml bulionu wołowego
- pęczek koperku
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Piec nagrzać do 200 stopni na termoobiegu. Bułkę namoczyć w mleku, przełożyć wraz z mlekiem do blendera i zmiksować. Cebulę posiekać drobno i podsmażyć na 2 łyżkach masła. Wszystkie składniki połączyć z mięsem, dodać jajko, czosnek, posiekany rozmaryn. Dodać bułkę tartą (według uznania) i wyrobić w rękach klopsiki. Wyłożyć na blachę pokrytą papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika na 12-15 minut.
2 łyżki masła roztopić na patelni, dodać mąkę, wymieszać i dodać mleko oraz bulion. Doprowadzić do wrzenia i gotować jeszcze chwilę aż sos zgęstnieje. Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Klopsiki dodać do sosu i trzymać na minimalnym ogniu do momentu podania.
pięknie podane wyglądają jak gniazdko z jajkami:D
OdpowiedzUsuńSmakowite klopsiki. A jaki uroczy zajączek, nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńwyglądają obłędnie ;D idealne na obiadek ;d
OdpowiedzUsuńZajączek :D Trochę ma przygłupią minę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie piekłam takich klopsów, ale muszę się do tego zabrać. Teraz na dietce bardzo przydają mi się takie przepisy.
(Jak już będę znana z testowania "mitów kulinarnych" będziesz pierwszą osobą, której podziękuję) :)
dobry żarcik :) dzięki za zdjęcie!
OdpowiedzUsuńFajnie, że klopsiki są pieczone, a potem duszone w sosie, nie smażone... muszę wypróbować ;-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę smakowicie wyglądają :)!
OdpowiedzUsuńW oryginale nazywają się Köttbullar'y. Te ze znanego sklepu meblowego mają się nijak do tych prawdziwych szwedzkich köttbullarów podawanych ze słodkimi ziemniakami i dżemem żurawinowym (Lingonsylt). Pozdrawiam ! :)